Strefa 2

Nie widząc sprzeciwu, Tabitha zbliżyła Safari Ball do pokemona.
- Jeśli chcesz ze mną iść, wejdź proszę do tego pokeballa.
Liczyła, że Snorunt zdecyduje się z nią pójść. Ponieważ nie była to jednak klasyczna bitwa, w której mogłaby ją pobić aż będzie jej posłuszna... To znaczy, udowodnić jej swoją wartość jako trenera i w ten sposób zachęcić do współpracy.

Gdy zauważyła, że pokemon zdaje się nie rozumieć o co chodzi, dziewczyna zatrzymała go.
- Zobacz. Do tej piłki można wejść.
Przyłożyła Safari Ball do "czoła" Snorunt, co aktywowało jego funkcję chwytania pokemona.

Smoochum? Więc to tak się nazywa ten słodziak! Wspaniale! Wreszcie go ujrzałam, po tak długim czasie poszukiwań!
- Cip ciiiip, cip ciiip! - Nawoływałam do siebie malucha. - Hejo maluszku. Nazywam się Aishi. Kobieta pełna miłości, szaleństwa i takim tam. Ze mną nie będziesz się nudził, a ponadto zyskasz towarzyszy życia. Ba. Będziemy się bawić, znęcać nad innymi i robić to, co nam się podoba. - Tak właśnie zaczęłam pogawędkę z lodowym stworzonkiem.

Kucnęłam wystawiając rączki, by móc przytulić do siebie pokemona. - Dostaniesz tyle czułości od nas wszystkich, ile tylko zapragniesz. Będziemy codziennie cię rozweselać oraz obdarowywać różnymi prezencikami. Ze mną nie będziesz nigdy smutna czy znudzona. Tyleeee przygód przeżyjemy~

Wyjęłam z kieszeni safariball i pokazałam go pokemonowi. - Jeśli chcesz żyć w jakże cudownym świecie, pełnym niesamowitych, wręcz bajkowych przygód, to dotknij tą piłeczkę łapką. Gwarantuje ci, iż nie będziesz żałować swej decyzji. Wyprawimy nawet super-uber imprezę powitalną na twoją cześć. Pokaże też swoim towarzyszkom jaka to jesteś śliczna, a zarazem urocza. Jeśli zostaniesz moim pokemonem, to będę się tobą chwalić na okrągło. Niech mi zazdroszczą takiego unikatowego Smoochuma! - Rzekłam głośno z bananem na twarzy.

Zamykam