Gold Beach

Tak właściwie to... Nie musiał długo czekać~ Już po chwili miał wszystkie informacje dotyczące ewolucji jego pokemonów:

Venipede:

Gold Beach - Page 3 Venipede

---<22 lvl>---> Gold Beach - Page 3 Whirlipede

---<30 lvl>---> Gold Beach - Page 3 Scolipede

Pidgey:

Gold Beach - Page 3 Pidgey

---<18 lvl>---> Gold Beach - Page 3 Pidgeotto

---<36 lvl>---> Gold Beach - Page 3 Pidgeot

<---<Pidgeotite>---> Gold Beach - Page 3 Pidgeot-mega

Carvanha:

Gold Beach - Page 3 Carvanha

---<30 lvl>---> Gold Beach - Page 3 Sharpedo

<---<Sharpedite>---> Gold Beach - Page 3 Sharpedo-mega

Buizel:

Gold Beach - Page 3 Buizel-f

---<26 lvl>---> Gold Beach - Page 3 Floatzel-f

Phantump:

Gold Beach - Page 3 Phantump

---<Trade Stone>---> Gold Beach - Page 3 Trevenant

I tak mniej więcej prezentowały się informacje o ewolucjach jego pokemonów. Jedne były łatwiejsze do zdobycia, a inne mniej. Ale może nie będzie aż tak źle? Kilka walk, treningów, wspomagaczy w postaci Rare Candy i jak nic któryś wkrótce ewoluuje! No i w końcu otrzymał swoje długo wyczekiwane zamówienie. No i proszę, nawet burza ustała!

Gość

- Smacznego! - powiedział do swoich pokemonów przeglądając pokedex. Postanowił skorzystać z tego że pokemony jeszcze jadły i zaczął wyjmować swoje różne przedmioty ze swojej torby. Zapakował ją w pośpiechu, gdy miał opuszczać region, i nieco nie pamiętał już co dokładnie spakował. Po chwili udało mu się wygrzebać Laptop PC. Włączył go, i zaczął przeglądać czy może rodzina nie zostawił mu jakiś prezentów, na drogę. Mógł znaleźć... Trade Stone i... 13 Rare Candy. Jak miło... Postanowił wziąć 12 Cukierków, oraz kamień. Miał już plany co z tym zrobić. Ale wpierw zobaczył czy jego towarzysze skończyli posiłek.

Trzeba przyznać, że rozprawienie się z jedzonkiem nie trwało długo. Prawdę mówiąc już patrzyli z zaciekawieniem, co trzymał w ręku! Szczególnie chyba interesowały je te cukierki, haha. Ale o dziwo Phantump akurat większą uwagę zwracał na trzymany przez chłopaka kamień. Chyba za dobrze wiedział, co święci, bo na jego twarzy zaraz pojawił się lekki uśmiech. W końcu o tym marzył całe swoje życie!

Gość

Od Kogo by tu zacząć? - Pomyślał zerkając to na Venipede, to na Phantumpa. Po chwili postanowił że zacznie od swojego Startera. - Adonis, masz. - Powiedział podajac mu wszystkie 12 cukierków, aby zjadł. - To powinno chyba wystarczyć. Oczekiwał na zmianę. Coś powinno się zdarzyć! To był pierwszy raz w jego życiu gdy mógł na żywo zobaczyć ewolującego pokemona. Siedział cicho i tylko wpatrywał się w Venipede. Powinno wystarczyć aby ewoluował. Był niesamowicie podekscytowany. Zaraz tylko jak Adonis skończył robić to co miał zrobić, podał Kamień Fantomowi. To raczej powinno wystarczyć. Nie miał doświadczenia z kamieniami ale coś mu mówiło że tak.

Adonis zajadał zadowolony te cukierki, a Fantom wziął kamień w swoje łapki i o dziwo... To on ewoluował pierwszy. Zaczął świecić jasnym światłem i rosnąć... Chociaż nie był teraz wyższy od chłopaka. Stał się teraz Trevenantem! Spojrzał z radością na swoje wielkie łapy. Teraz dopiero będzie mógł wziąć się za straszenie!
Zaś Venipede również nie urósł zbyt wiele. Jedynie zwinął się w kulkę i... Stał się jasno-fioletowy. No proszę, kto by pomyślał, że pokemony po ewolucji mogą w ogóle nie przypominać swoich poprzednich form! Ale on również wyglądał na szczęśliwego~

Gość

- Wow! - Zaczął przyglądać się pokemonom. W szczególności Wirlipede. - Jak mógłbyś się teraz poruszać, Adonis? - Jedynym wyjściem w takiej sytuacji byłoby toczenie się ale... zaraz spojrzał na kolce i zanim pokemon zdążył się poruszyć szybko go złapał. - Czeeekaaj. Lepiej na razie zostań w miejscu. Nie chcemy rozwalić tu podłogi. - Powiedział zaraz przenosząc swoją uwagę na Trevenanta. - Teraz wyglądasz jeszcze straszniej! - stwierdził oglądając ogromnego pokemona. Cóż, może znacznie urósł i stał się znacznie silniejszy, ale stracił umięjętność lewitacji... niestety...

Adonis już chciał się przetoczyć, ale... No cóż. Został złapany, więc nici z ruszania! Teoretycznie nic by tej podłodze nie zrobił, ale w sumie ostrożności nigdy za wiele! Zaś Fantom wyglądał na wyjątkowo zadowolonego z tej pochwały. Już się chyba rozglądał za tym, kogo wystraszyć jako pierwszego~ No ale na razie z tym musiał poczeka, bo tu mimo wszystko za wielu ludzi nie było, a mógł się przez to wpakować w kłopoty. No nic, może innym razem~

Gość

Wilson pomyślał że lepiej by było już się stąd zmywać. Załatwił wszystko co chciał załatwić i tylko wystarczyło dotrzeć do Następnej sali na jego drodze. Postanowił jednak wpierw jeszcze potrenować w tym mieście. Żeby jego pokemony nie stworzyły zbytniego chaosu, szybko schował je do balli. Aby móc wyruszyć do kolejnego swojego przystanku na trasie.