Nieco na północ od portu brzeg zamienia się w klify, stopniowo coraz wyższe. Podczas opływu u ich podnóża tworzą się szerokie na kilka metrów plaże kamienno-piaskowe, na które lubią wtedy przypływać różnorakie pokemony. Dostać się tam jest jednak ciężko, a nie spłoszyć tych stworzeń jeszcze ciężej. Dosyć często wieje tu lodowaty wiatr z zachodu i północy. Z tego powodu nie ma tu zwykle specjalnie wielu ludzi i jest dosyć spokojnie. Oczywiście o ile komuś nie przeszkadzają nadmorskie gatunki pokeptaków, które gniazdują na ścianach klifów i jest ich tu sporo. Lepiej jednak nie zaczepiać! Te pokemony są bardzo stadne i atak na jednego najczęściej oznacza wypowiedzenie wojny wszystkim!